Iz 49, 14-15
Mt 6, 24-34
Muszę szczerze przyznać, że nie zauważam wielu rzeczy. Nie dostrzegam kurzu na meblach, pajęczyn w kątach. Nie wiem jak stosuje się płyn do zmiękczania tkanin i jak często podlewa się poszczególne kwiatki w domu. O nazwach ich nie wspominam. Czy potrafiłbym dłużej wymieniać? Pewnie nie, gdyż nawet nie wiem, ile domowych spraw, obowiązków jest na głowie mojej żony. Udowodnione jest, że kobiety, w przeciwieństwie do mężczyzn, potrafią myśleć o wielu rzeczach jednocześnie. Pewnie to był mechanizm obronny przed wielożeństwem swych małżonków. Po co ci więcej bab – ja sama dam radę! I tak od wieków kobiety martwią się o wiele. O zbyt wiele. Przecież muszę to zrobić! Nikt mi w tym domu nie pomaga. Gdybym tylko siadła na moment, zaraz cały dom by runął . Czy ta nadmierna troskliwość nie wynika z przeświadczenia, że wszystko ode mnie zależy? Z perfekcjonizmu?
To nie tylko przypadłość kobiet – niezniszczalnych strażniczek ogniska domowego, które żadnej pracy się nie boją. I nawet cudzą pracę poprawią, bo one najlepiej wiedzą jak ma być. Iluż z nas mężczyzn, zwłaszcza tych starszych, jest niezastąpionych w pracy. Urlopu nie wezmą, do lekarza nie pójdą, bo przecież robota czeka. Albo samochód. Jeśli dużo nie zarobię, to jak przeżyjemy do ostatniego? A tu jeszcze trzeba kablówkę opłacić, internet. I na wczasy odłożyć, nowy samochód. Kolejne nadgodziny, chałtury, odejmowanie sobie i dzieciom od ust…
Próbujemy wejść w buty Stworzyciela, który podtrzymuje cały świat w istnieniu. Dlaczego się dziwię, że co chwilę coś sknocę? Dlaczego mnie zaskakuje, że moje plany biorą w łeb? Przecież wszystko dokładnie przemyślałem i zaplanowałem! A każda troska przyprawia srebrnego blasku resztkom moich włosów. Czy wszystko musi być na mojej zatroskanej głowie? Czy ktoś mi w końcu pomoże? Czy Bóg o mnie zapomniał?
«Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie» – mówi Pan.
Ciebie Boże nie muszę poprawiać, ani Cię wyręczać. Tyś wszystko mądrze urządził. Odstępuję Ci zatem kierownicę – Ty prowadź! Ja w końcu przestanę parodiować Ciebie i zajmę się tym, co mi przeznaczyłeś.