Walking in Jesus’ Footsteps , Photo by Travis and Johanna Silva, Photographed in 2012 © Forgiven Photography
- Gdzie mieszkasz? Pytają się Jezusa dwaj Jego pierwsi uczniowie. To coś więcej niż prośba, której niejedną wysłuchał Pan w czasie ziemskiej wędrówki i którą dziś też jest zasypywany. To pragnienie zażyłości. Ten głód bliskości odróżniał Andrzeja od uczonych w Piśmie i innych zagadujących Mistrza. Być uczniem to nie tylko selektywnie przyjmować wiedzę. To nie tylko poszukiwać odpowiedzi na nurtujące pytania. Prawdziwy uczeń chce poznać Nauczyciela najlepiej jak potrafi, w każdym aspekcie, nawet najbardziej prozaicznym, by zacząć żyć tak samo jak jego Autorytet. Dom Pana staje się jego domem. Jego ścieżki, drogą po której będzie kroczył. Jego pokarm – codzienną dietą.
- Jeśli chcę być uczniem Jezusa jak Andrzej, powinienem przylgnąć do Jezusa. Nie wystarczy tylko o Nim słuchać i czytać. Tylko osobisty kontakt prowadzi do zażyłosci. W czasach kwarantanny i innych rozłąk dobitnie sobie uświadamiam, że wszelkiego rodzaju czaty, są tylko namiastką bezpośredniego spotkania. Cyber związek nigdy nie będzie płodny.
- Odpowiedź Jezusa Chodźcie, a zobaczycie to także istotna porada dla wszystkich dzisiejszych świadków wiary. Nie wystarczy głosić i wskazywać drogę do Jezusa, by być skutecznym ewangelizatorem. Takich podpowiadaczy i nawigatorów ma dzisiejszy świat po dziurki w nosie. Bolączką Kościoła są kapłani i świeccy, którzy tylko wskazują palcem właściwy kierunek a sami stoją w miejscu, lub co gorsza podążają zupełnie gdzie indziej. Dziś potrzeba towarzyszyć w drodze do Jezusa. Tak łatwo bowiem zgubić drogę w potoku słów. Święty Andrzej, gdy przybiegł do swego brata Szymona, nie tylko podzielił się dobrą nowiną o znalezionym Mesjaszu. Dobry brat weźmie młodszego za rękę i przyprowadzi wprost do celu.