Mogłeś być tytanem pracy
z mozołem krok po kroku
serwując jak na tacy
mądrości i doświadczenia
wypalone w trudzie co roku
w legiony czerwonawej cegły
na Malbork życia przeznaczone
Mogłeś być i szkiełek zbieraczem
co błąkał się jak kornik w dębie
by chwytać na chybił trafił
obrazów liście słów trzy patyki
by gniazda sklecić swą głębię
I cóż z tego że Malbork twój
dzisiaj wznosi się dumnie
gdyś nie rycerzem a pająkiem w trumnie
I cóż z tego żeś zamieszkał w gnieździe
jeśli lotem orła
wzbijasz się ku gwieździe