Boże oczy obrócone. Dzień i noc patrzą w tę stronę, gdzie moja niedołężność ratunku czeka. I nie tylko patrzą z sadystycznym zaciekawieniem. Wpadłem bowiem Bogu w oko i patrzy na mnie z miłością. Zachowuje mój obraz i strzeże jak źrenicy oka.
Boża Opatrzność to nie rodzaj reality-show. Pan Bóg to nie big brother, ale Ojciec, który czuwa. Bez zbędnej nadopiekuńczości. Jego skrzydła nas osłaniają, lecz nie wyręczają w samodzielnym chodzeniu.