Wpierw przeczytaj: Mt 9,14-15
Celem postu nie jest schudnięcie. Wielki Post to nie światowe dni dietetycznego odżywiania i dbania o własną figurę. Postem nie jest również masochistyczne zadawanie sobie jakiegoś niepotrzebnego bólu. Już dawno temu Kościół wykazał, że tłumy biczowników nie obrały słusznej drogi. Czym zatem jest post? To sztuka życia. Chrześcijańska alternatywa dla wschodnich filozofii, takich jak joga. Celem postu jest opanowanie własnej woli i nauczenie się przestrzegania dyscypliny nawet wówczas, gdy namiętności, czyli kaprysy woli, nawyki i słabości ciała pchają mnie w ramiona tego, co łatwiejsze, przyjemniejsze, bardziej odurzające… i mniej wartościowe.
Nie potrzebuję wielkiego wysiłku intelektualnego, żeby odkryć, czego mi w życiu brakuje. Czego bym chciał, co mają inni. Czego mi ciągle mało. Te pragnienia buzują we mnie jak w dobrze napalonym kominku. Każda spostrzeżona fajna rzecz, każda chwytliwa reklama lub cudze przechwalanie się, są jak kłody bukowego drewna dorzucone do tego ognia. Żadne zaspokojenie chwilowej zachcianki nie ugasi tego trawiącego żaru. Te pragnienia dnia codziennego pchają mnie w wyścig szczurów. Topią w zawiści. Wpędzają w depresję. Czytałem dziś o badaniach naukowców, którzy stwierdzili, że przy depresji pracują te same części mózgu, co przy rozczarowaniach, zawiedzionych nadziejach, niespełnionych pragnieniach.
Dlatego prawdziwy pokój odnajdę tylko wtedy, kiedy stawię opór nadmiernym namiętnościom, a nie kiedy im ulegnę. Najlepszym sposobem żeby to osiągnąć jest post. Czym zatem jest post?
To rezygnacja z mniejszego dobra, by to większe, wartościowsze tym bardziej mnie ubogaciło. Na swoim weselu nie czytałem książek, nie oglądałem telewizji, nie rozglądałem się za innymi dziewczynami, choć wszystkie wokół mnie zrobiły się na bóstwo. Cały skoncentrowany byłem na szczęściu przeżywanym z Ukochaną. Cokolwiek odrywałoby mnie od tego szczęścia, pozbawiałoby mnie tego, co najwartościowsze. Obym w ten sam sposób pościł, gdy mam okazję wykorzystywać te nieliczne chwile, które mamy wyłącznie dla siebie.
Pościć, to nie zawracać sobie głowy głupotami, gdy staję przed wielką szansą. Pościć, to nie psuć sobie dobrego smaku po wyśmienitej uczcie zapychając się śmieciowym jedzeniem. Pościć, to nie zadowalać się byle czym, gdy nadchodzi coś wspaniałego.