Każdy z nas jest Mojżeszem

Wj 15, 1-20

7429036760_6de4cca2ce_b

Panie, Tyś Mocą naszą i pieśnią,

Najwyższa chwała Tobie przynależy.

Chryste Panie, Królu Zdobywco

Imię Twe wychwalamy,

Niech triumfu pieśń w świat dziś bieży.

Chwalmy Pana,

Wojownika na schwał!

Chwalmy Pana.

Tylko On jest godzien glorii.

W Jego dłoni nasze zwycięstwo,

Na Twe imię grzmi hymn wiktorii.

Pośród burz wszelakich piekła,

W ciemną noc oddajemy Ci cześć.

Rozdzieliłeś szalejące morze,

By nas z śmierci do życia wieść.

Wszyscy Święci i aniołów krąg

I Zastępy niebieskie wraz krzyczą:

Chwała, dziś chwała niech będzie

niezwyciężonemu Wodzowi!

Tak szumi las podniesionych rąk

Twe Królestwo trwa poprzez wieki.

Pan króluje na wieki wieków

Pan króluje na wieki wieków!

Król i Pan

Niedziela Chrystusa Króla

ChmielowskiAdam.1881.EcceHomo

Imię Jego Król królów i Pan panów, a korona Jego z cierni upleciona, tron zaś jest krzyżem skazańca. Nie złotej korony on pragnie. Chce władać w moim i twoim sercu. Nie w Jerozolimie czy w Polsce. Gdyż Królestwo Jego jest z Prawdy, a nie z tego świata polityki.

Są tacy, którzy chcą go obwołać królem. Jakby to od nich zależało, kogo wspaniałomyślnie obdarzą monarszym berłem. Są tacy, którzy nazywają Go swoim królem. Jakby zazdrośnie chcieliby Go zatrzymać tylko dla siebie, by podkreślić swoją wyjątkowość i wyższość. Jeszcze inni proklamują Jego królestwo, by zrzucić z siebie wszelką inną władzę i zdobyć moc bycia “pierwszym po Bogu”. W triumfalnej krucjacie przeciwko wszystkim, którzy myślą inaczej od nich. Jakże bardzo przypominają mi oni tych spośród Żydów współczesnych Jezusowi, którzy oczekiwali Mesjasza – Superbohatera. Niech przyjdzie, odwali brudną robotę z Rzymianami i da nam upragnione panowanie nad światem. «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas». To rozkaz!

Tymczasem to On jest Królem królów i Panem panów. Ja, co najwyżej, mogę być zbuntowanym sługą, któremu poprzewracało się trochę w głowie. Dlatego 27 lat temu, na rekolekcjach oazowych I stopnia w Sulmierzycach, pokornie uznałem, jakie jest moje miejsce w szyku. Publicznie przyznałem, że jestem Jego sługą, a On od zawsze był, jest i będzie moim Panem.

To były wyjątkowe rekolekcje. Niby nic niezwykłego, ekipa raczej równająca w dół w pobożności, w stosunku do innych. Pamiętam jak na Dniu Wspólnoty, jako jedyna grupa zaprezentowaliśmy się na sposób głupkowato-kolonijny. Sam byłem autorem tekstów. “Czterdzieści i trzy podzielić przez cztery, to po prostu my i nasze numery. Towarzyszy nam cała asysta. Ksiądz Jarek wiedzie prym – największy to artysta.” Dziś już nie pamiętam nawet twarzy tego księdza, nie mówiąc o jego nazwisku. Właśnie jako członek tej bandy 40 rozbójników niepostrzeżenie pojąłem jaki jest sens życia. Zostałem dobrym łotrem, który karnie, za Jezusem Królem, idzie tam gdzie On. Niezależnie, czy to jest Golgota, czy też Raj.

Bo Twoje jest Królestwo i potęga, i chwała na wieki. Amen