- Wejście do królestwa niebieskiego jest długotrwałym i wymagającym procesem. Nie wystarczy tupnąć nóżką i krzyknąć Panie, Panie! Na co czekasz? Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości. Wejdę przez nie, bo mi się należy. Życie w zgodzie z wolą Ojca, który jest w niebie, to trud przypominający dobrze zaplanowaną budowę. Oczywiście mogę marzyć, że dostanę dom w spadku, jako prezent ślubny od baaardzo bogatego i szczodrego ojca chrzestnego. Mogę też wziąć kredyt, a jego spłatą obarczyć swe dzieci i wnuki. Mogę pozostawać wiecznym dzieckiem i myśleć wyłącznie o przyjemnościach. Mogę uważać, że trud pracy nad sobą mnie nie obowiązuję, bo przecież zawsze ktoś rozwiązywał za mnie problemy. Ale czy w takim wypadku zasługuję na swój dom? Czy w ogóle wkroczyłem na ścieżkę zbawienia? Po prostu przyzwoitość domaga się, by dojrzałość w wierze, poprzedzona była dojrzałością osobistą.
- Kolejnym niezbędnym etapem w budowie domu jest wybór działki i projektu budowlanego oraz uzyskanie wszystkich niezbędnych zgód. O tym, że dom swojego życia należy budować na skale, a nie na piasku padło już wiele słów. To najczęstsza interpretacja tego fragmentu Ewangelii. Sam o tym pisałem na swoim blogu. Złóżcie nadzieję w Panu na zawsze, bo Pan jest wiekuistą skałą! – woła też prorok Izajasz. Tylko na Nim mogę się oprzeć, podejmując jakiekolwiek działania. W Nim mogę mieć pewność, że nie pozostanę w swym znoju sam, zdany tylko na siebie. Moim projektem budowlanym jest dobrze rozeznane i realizowane powołanie, a instytucją nadzorującą i wydającą zgody jest Kościół. Budując z dala od niego, niech mnie nie zdziwi, gdy mój dom zostanie poddany rozbiórce. Jak budować dom bez podłączenia do sieci łask i sakramentów?!
- Ważnym elementem jest wybór pewnej i sprawdzonej ekipy budowlanej. Mógłbym się porwać z motyką na słońce i zacząć budować dom samemu. (Śmiech na sali, kto dobrze mnie zna, ten wie, że mam dwie lewe ręce, jeśli chodzi o pracę w niebieskim kołnierzyku). Moimi fachowcami są przewodnicy duchowi: od Anioła stróża i świętych patronów, przez spowiednika i kierownika duchowego, po przyjaciół i najbliższych.
- Na sam koniec, gdy już zakaszę rękawy do roboty, muszę być świadomy, że domu nie buduje się od dymu w kominie. Nie mogę oczekiwać, że od razu będę mistykiem, rozmawiał z Jezusem jak święta siostra Faustyna i miał zdolność bilokacji. Nim wybiorę kolor ścian w pokojach i wzór firanek muszę chwycić łopatę w garść i wryć się w ziemię, by dom miał solidne fundamenty. Tymi fundamentami jest dogłębna znajomość siebie samego i Jezusa. Codzienna lektura Pisma Świętego jest jak prenumerata fachowych czasopism. Modlitwa – jak rozmowa z kierownikiem budowy.
Ewangelia (Mt 7, 21. 24-27)
Kto spełnia wolę Bożą, wejdzie do królestwa niebieskiego
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Nie każdy, kto mówi Mi: „Panie, Panie!”, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego ojca, który jest w niebie.
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony.
Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały rzeki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. i runął, a upadek jego był wielki».