Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę.

Uroczystość Objawienia Pańskiego.

Pair-Human-Starry-Sky-Star-Night-Sky-Lovers-1215160

W tym dniu tak świętym trzy cuda wysławiamy: dziś gwiazda przywiodła mędrców do żłóbka; dziś podczas godów woda stała się winem; dziś Chrystus dla naszego zbawienia przyjął od Jana chrzest w Jordanie. Alleluja.

Antyfona przypomina, że to nie Trzej Królowie są bohaterami dzisiejszego dnia. Dziś wielbimy Boga za to, że bezustannie się objawia i chce być poznany przez wszystkich ludzi. Również przeze mnie i ciebie. Miłość chce być kochana. To pragnienie nie ma żadnych granic.

Przypominam sobie te niezwykłe chwile, gdy walczyłem o serce kolejnej ukochanej. Ileż to przecież razy człowiek zazwyczaj się zakochuje, zanim trafi w dziesiątkę. Nim zasiane ziarno zakochania zaowocuje w końcu dozgonną miłością. Pierwszym problemem do przezwyciężenia było zwrócenie na siebie uwagi wybranki. Wywarcie jak najlepszego wrażenia. Porządna kąpiel, dezodoranty, zadbane paznokcie i wypastowane buty. To przedbiegi. Elokwencja, błyśnięcie inteligencją i kulturą osobistą. Dobry lecz wyważony dowcip. Na dalszych etapach kwiaty, pamięć, komplementy, miłosne wiersze. Wszystko po to, by przyciągnąć i przekonać do siebie wybraną osobę. Największe wpadki zdarzały mi się, gdy traciłem rozsądek i cierpliwość. Moje starania były wtedy odbierane jako natręctwo i nachalność. A to oznaczało definitywną porażkę.

Jezus pragnie przygarnąć mnie do Swego rozpalonego miłością serca. Robi tak wiele, by zdobyć moją wzajemność. Lecz z rozsądkiem, cierpliwością i z wielkim poszanowaniem mojej wolności. Nie używa swej mocy, jak Darth Vader, by pomimo oddalenia, chwycić mnie mocno za gardło i rzucić do swych kolan. Nie wszczepił mi też tej miłości jak instynkty zwierzętom, bym nie czuł się uzależniony od Niego jak od powietrza. Daje znaki, objawia się i czeka.

Przemawia do mnie rozsądnie, ukazując siebie poprzez doskonałość praw natury i porządku stworzonego przez siebie świata. Daje się odkryć poszukującemu Prawdy rozumowi.

Przemawia do mnie czule, ukazując siebie poprzez piękno miłości małżeńskiej, radości i ludzkiego szczęścia. Jak w Kanie Galilejskiej.

Przemawia do mnie miłosiernie, ukazując siebie jako Baranka Bożego, który gładzi grzechy i przywraca utracone synostwo Boże.

Zatem, czy jestem trzeźwo myślącym racjonalistą, czy człowiekiem goniącym za szczęściem, czy też pogrążonym w smutku i głodzie biedakiem. Zawsze mam szansę dostrzec Jezusa i rozkochać się w Nim na zabój. Na śmierć i życie. I na wieki wieków. Amen.