Oddalił się

Wpierw przeczytaj Mt 12,14-21

trail-1876265_1280

Max Lucado w jednej ze swych książek zadał bardzo istotne pytanie.

Jak daleko ma się posunąć Bóg, abyś ty zwrócił na Niego uwagę? Jeśli Bóg ma wybierać między twoim wiecznym zbawieniem a twoim wiecznym komfortem, to chciałbyś, żeby za czym głosował?

Jezus bez wytchnienia szuka każdego z nas. Zarzuca rękę jak wędkę, by wyciągnąć z jeziora Genezaret zalanego Piotra. Zostawia w zagrodzie swoje 99 owieczek, by odkryć tę jedną, która skryła się przed wzrokiem w krzakach i ziołach i beczy rozpaczliwie. Zagląda jak gospodyni pod łóżko, by wymieść zagubioną w kurzu i prochach drachmę. Odnajduje cały naród Izraelski harujący jak niewolnik za granicą w Egipcie, by wyprowadzić go mocną ręką.

Bóg rozpalony gorącą miłością do ciebie stoi u drzwi i kołacze, by z tobą weselić się na uczcie weselnej. Bóg szeroko otwiera ramiona, by cię nasycić sobą, gdy przychodzisz złakniony i głodny. Emanuje z niego cudowna moc, gdy błagasz o łaski, o przebaczenie, o uzdrowienie.

Przychodzi, gdy wołasz. Przyjmuje, gdy przychodzisz. Jest jednak moment, gdy odwraca się i w smutku odchodzi. On nie chce się narzucać, nie chce przymuszać do tego, byś Go przyjął i pokochał. Jeśli chcesz mieć „święty” spokój nawet ze strony Boga, uszanuje to. Odejdzie ze smutkiem, ale i z godnością, gdyż nie pozwoli, byś brukał Jego świętość.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *