O uzdrawianiu setnika

Mt 8,8n

  • Cały tłum z pewnością zapiał z zachwytu na widok cudu uzdrowienia sługi. Uczynił to na odległość! Przebił wszystkich lekarzy! Pan jednak dziś koncentruje moją uwagę na innym swym trudzie – na uzdrawianiu setnika. Był on sprawnym ogniwem niezwyciężonej machiny. Wyćwiczony, karny, posłuszny w stosunku do swoich przełożonych – dzięki temu awansował. Wymagający i wyciskający maksimum ze swoich podwładnych. Był setnikiem, a więc dowodził setką legionistów. Z tym niewielkim stosunkowo oddziałem trzymał pod swym butem pełną nienawiści do okupantów ludność sporej połaci Galilei. Jego sługa poważnie zachorował. Nie wiemy jakie relacje zachodziły pomiędzy nimi. Być może zaufany pomocnik był na tyle przydatny swojemu panu, że jego niezdolność do pracy była niezwykle uciążliwa. Jak niesprawny pilot do telewizora w dzisiejszych czasach. Albo smartfon, któremu w najgorszym momencie padła bateria. Zagrożenie życia było na tyle silne, że pomoc którą z pewnością otrzymał w obozie wojskowym, nie wystarczyła. Trzeba było szukać nadprzyrodzonej pomocy. Gdy ofiary złożone bóstwom opiekuńczym również nie okazały się skuteczne, pomyślano o żydowskim Uzdrowicielu. Sytuacja kryzysowa – szybkie działanie. Wielotorowe i przemyślane. Sprawna maszyna rzymskiej armii.
  • Oficer postanowił spotkać się Jezusem osobiście. Nie wiem jaka była motywacja tego postępowania. Być może nie chciał posłużyć się żadnym swym podwładnym, aby nie okazać tym swojej słabości i bezradności. Straciłby wtedy zaufanie i twarz. Setnik znał również lokalną kulturę i ją szanował. Wiedział, że czymś nieakceptowalnym dla prawowiernego Żyda jest dobrowolnie przekroczyć próg domu poganina. Być może zrozumiał, jakie jest jego miejsce w  szeregu, wobec Tego, który był zdolny rozwiązać nierozwiązywalną sytuację. To Jezus jest Panem życia i śmierci więc z posłuszeństwem i pokorą przychodzę do Niego z prośbą. Osobiście. Trybik w maszynie dobrze zna swoje miejsce, prawa i obowiązki.
  • Jezus bez wahania i jakichkolwiek negocjacji uzdrawia sługę. Nie wnika, czy jest dobrym człowiekiem, czy wierzy w Niego, czy jest żydem, czy poganinem. Jest po prostu człowiekiem w potrzebie. Ktoś taki z natury potrzebuje troskliwej miłości. Od samego początku Jezus uczy setnika, czym jest prawdziwe człowieczeństwo w bezdusznych czasach. Nie kryje przed setnikiem swoich uczuć i emocji. Traktuje go zatem poważnie, po ludzku. Nie jest w Jego oczach kolejnym petentem. W swych pierwszych słowach nie dopytuje się o chorobę sługi, kim on jest, gdzie się znajduje. W tej chwili rozmawia z setnikiem, więc to on jest w centrum uwagi. To dla niego bije w tej chwili najświętsze Serce. Jezus spoglądając na człowieka, dostrzega w nim przede wszystkim dobro. Nie ocenia na podstawie przydatności, stanowiska, pełnionych funkcji, lecz podkreśla autentyczną wartość jak człowieka. Nie pozostawia tej wiedzy tylko dla siebie, lecz bez zahamowań wypowiada publiczną pochwałę. Nie kalkuluje też, jak to może być odebrane przez pozostałych słuchaczy. Znów okazuje, że w tej chwili liczy się tylko setnik. Dopiero po tej uzdrawiającej setnika rozmowie, spełnia jego prośbę. Sługa setnika został momentalnie uzdrowiony.
  • Czy żyję jakbym był wyłącznie trybikiem w ludzkim społeczeństwie? Czy bezdusznie funkcjonuję w systemie wzajemnych zależności, w świecie obopólnych korzyści? Ile jest we mnie człowieczeństwa? Czy dzielę ludzi na godnych uwagi i godnych pożałowania? Czy spoglądając na biednych i nieszczęśliwych nie sądzę, że sami są sobie winni?

Ewangelia (Mt 8, 5-11)

Wielu ze Wschodu i Zachodu przyjdzie do królestwa niebieskiego

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi».
Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go».
Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „Idź”, a idzie; drugiemu: „Chodź tu”, a przychodzi; a słudze: „Zrób to”, a robi».
Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę powiadam wam: U nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim».

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *